Cześć!
W sumie spodobało mi się pisanie wczorajszego posta z moimi wspomnieniami z gry.
Teraz napisze coś podobnego,jednak bardziej w tematyce relacji zakładanych w grze.
No właśnie,a czy waszym zdaniem,można nie wiem,zakochać się w kimś z gry?Poznać prawdziwego przyjaciela?
Mimo,że tak naprawdę nie znamy tych osób?
Można z kimś pisac dzień w dzień,jednak moim zdaniem to nie zastąpi prawdziwego spotkania twarzą w twarz.
Ja,gdy zaczęłam grać,miałam te 10 lat.
Nie oszukujmy sie,wtedy myslenie jest całkiem inne.
Po niedługim czasie mojej historii z awatarią,poznałam przypadkowo jakiegoś chłopaka.
Z początku sobie pisaliśmy.Było to dawno,więc nie pamiętam dokładnie wszystkiego,ale chyba pomagaliśmy sobie nawzajem w zadaniach.
I tak z czasem,10 letnia ja zauroczyła się w tym chłopaku.Nawet nie do końca wiem jak miał na imię,bo grał na różnych kontach a na każdym miał inny nick.
O matko...hah,to były czasy.
Z ta osoba byłam mniej więcej w związku jakoś 2 czy 3 lata?Nie dam za to głowy,ale tak mi sie wydaję,chociaż pewnie bliżej w strone 2 lat.
Ale wiecie jak to wyglądało?
Ciągle się rozwodziliśmy,braliśmy ślub i tak w kółko.
Łącznie wzięliśmy razem chyba 11 slubów..Tak.
A w czasie,w którym nie byliśmy"razem"on zawsze znajdował sobie inną żone,a potem do mnie wracał.
I wiecie co?Mnie to naprawdę ruszało.Myślałam o nim często,wydaje mi się,że czasem nawet płakałam przez ta osobę?To wszystko było bardzo dziwne,ale mimo to wspominam to fajnie.
Do teraz zastanawiam się,jak ten chłopak się ma i czy mnie pamięta.
Myślę,że fajnie by by spotkać się w grze po tylu latach.
Jeśli chodzi o moje "miłostki" w grze,to na tym się to kończy.Na jednym chłopaku.
A jesli chodzi o przyjaźń?Kurcze...Chyba moją pierwszą taką mocną przyjaźnią była dziewczyna o imieniu Wiktoria.Na tyle długo spędzałyśmy razem czas w grze,że postanowiłyśmy dodać się na NK.
Była to jedyna osoba w grze,której na tyle zaufałam.I było super,przez jakieś 2 lata.Chciałyśmy się nawet spotkać w realu i takie tam.Ale nagle coś się zmieniło,odcięła się ode mnie totalnie,w Awatarie przestała grać.
Poza nia miałam kilka przyjaciółek,które naprawdę dobrze wspominam,chociaż przyznam,że po tylu latach..Nie pamiętam ich za dobrze.Również to,że nie mają już swoich dawnych nicków,bardzo utrudnia ogarnięcie kto był kim.
Ostatnio przypomniałam sobie o Agnieszce,dawny jej nick to Amfetamina.Nie pamiętam do końca jak się poznałyśmy,ale wiem,że na blogu czasem pojawiały się posty z jej udziałem.
Ją chyba najlepiej pamiętam,sama nie wiem czemu.Ale nie chciałam już nikomu więcej podawac moich danych,więc kontakt zakończył się na grze.
Pamiętam doskonale,że miałam super przyjaciółki,z którymi codziennie pisałam i jakoś nie brakowało nam tematów.Myślę,że gdybym przejrzała dokładnie stare posty,wiele z nich by sie tam znalazło.
Ale niestety...Jak patrzę na aktywnośc osób które mam w grupie "przyjaciele",to stwierdzam,że one już chyba nie wrócą.Co prawda,napisałam do nich wiadomość,bo nigdy nic nie wiadomo.Tyle,że sama nie do końca pamiętam,kim one są.
Przyjaźniłam sie raczej z dziewczynami,nie wiem,miałam takie myślenie,że jak poznam jakiegos chłopaka to się w nim znowu zaurocze.Jak byłam młodsza,często myliły mi sie uczucia.
Grając te 4 lata w Awatarię,miałam więcej przyjaciół w grze,niz w prawdziwym życiu.
Naprawdę nie pamiętam,czy ja robiłam coś poza graniem?
Pustka w głowie.
Ale chyba nie żałuję.Poznałam wiele fajnych osób.Wile super wspomnień,które gdzieś tam w głowie jeszcze są.Ta gra była tak wspaniała właśnie przez tych ludzi.
A teraz gdy ich nie ma...Nie mam takiej motywacji żeby grać.Chciałabym znowu poznać jakieś fajne osoby.Może nie były by to przyjaźnie,ale wystarczy mi,że będę miała się do kogo odezwać.
Ale z poznawaniem ludzi też jest ciężko,zwłaszcza mi.Lubie się czasem rozgadać,a wtedy mam wrażenie,że zanudzam osoby z którymi piszę.Albo znowu inna sprawa,brak tematów.
Relacje z ludzmi to ciężka sprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz